poniedziałek, 25 lutego 2013

Kroniki Imperialne cz. I c.d.




Jednakże reakcja Imperium drogi Festurianie okazała się zgoła inna niżby każdy się spodziewał. Północ zamilkła głosem tak grobowym że wydawałoby się, że krainami tymi rządzą same upiory i nieumarli. Kanclerz przyjmując właśnie posłów z Jałowych Krain posłał do Ponurego Grafa odpowiedź na jego list grożąc mu ostrą reakcją całego państwa jak i prosząc o zwolnienie Elektora Gaussera, którego obecność na zbliżających się wyborach elektorskich była niezbędna. Talabecland okazał się tak podzielony po interwencji von Uldreina że lokalni hrabowie nie tylko rzucili się sobie do gardeł a i coraz częstsze okazały się zajazdy bandytów wynajmowanych przez możnowładców na swych politycznych nieprzyjaciół.
Na południu również zawrzało i to nie z powodu kłopotów w Nordlandzie mój drogi. W Nuln wszystkie fabryki ogłosiły strajk. Motłoch z czerwonymi i czarnymi flagami kierowanymi przez buntowników z Ludowego Frontu Wolności ruszył na dzielnicę kupiecką. Spalono wiele domów, ba, nawet spłonęło jedno skrzydło Uniwersytetu, wydział Chemii i Medycyny poszedł w niepamięć. Cud, że akurat nikogo wtedy nie było. Książe-Elektor Alberich Haupt-Anderssen zwany Jastrzębiem z Wurtbadu nakazał hrabinie von Liebewitz zapanować nad porządkiem w jej Wissenlandzie im zaraza rozprzestrzeniwszy się na sąsiadujące prowincję doprowadzi do chaosu na południu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz